niedziela, 24 maja 2015

Recenzja #7. ,,Oskar i pani Róża".

Hej:) Dzisiaj chciałabym napisać coś o książce ,,Oskar i pani Róża". Zaczne od tego, że nie podbiła ona tak bardzo mojego serca jak większości osób:(

Tytuł w oryginale: Oscar et la dame Rose
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Liczba stron: 78
Wydawnictwo: Znak
Egzemplarz: z biblioteki

Opis: Oskar i pani Róża to wydarzenie literackie na miarę Małego księcia. Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Wtedy na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji...

 Oskar-główny bohater-choruje na raka i jak sam twierdzi, bardziej przypomina kosmitę niż człowieka. Za namową tytułowej pani Róży zaczyna pisać listy do Boga, z których składa się powieść. Kiedy zostaje mu już niewiele czasu, opiekunka wpada na pomysł gry-Oskar codziennie ma się 'starzeć' o 10 lat.

Od pierwszego listu bardzo polubiłam Oskara i panią Różę, za to znielubiłam jego rodziców.


Styl pisania autora potoczny, bliski temu jak pisałoby dziecko i nie jest to naciągane. Gdy się czyta, ma się wrażenie jakby czytało się prawdziwe listy 10-latka.

Powieść niesie ważne przesłanie i wartości. Mówi o tym, że trzeba wykorzystać życie w 100℅, o tym że człowiek nie jest nieśmiertelny. Bohater wie, o tym, że niedługo umrze, chociaż nikt nie chciał powiedzieć mu o tym wprost. Jest tu także uroczy wątek miłosny. Właściwie to sama nie wiem czemu uroczy, tak poprostu.

Ulubione cytaty:
,,Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się składem ststarych śmiercących myśli, jeśli ich nie wypowiesz."
,,Nikt nie może uniknąć cierpienia."
,,Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera."
,,Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. (...) Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi."
,,(...) życie to taki dziwny prezent. Na początku się go przecenia i sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć."

Co prawda nie płakałam (no dobra, miałam mokre oczy), czytając, jednakże koniec trochę mną wstrząsnął, mimo że go przewidziałam. Przeczytałam ją w jeden dzień i moim zdaniem była trochę zakrótka. No ale cóż-to tylko moja opinia. W każdym bądź razie polecam. Filmu jeszcze nie oglądałam, polecacie?

Moja ocena: 8/10

Czytaliście? Co o niej sądzicie? Chcecie ją przeczytać?
Do następnego!:)

4 komentarze:

  1. Kocham tą książkę, to jeden z moich ulubionych tytułów! :)

    of-books-and-coffee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć! Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Zachęcam do odpowiedzi na moje pytania ;)
    http://of-books-and-coffee.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam trzy opowiadania Schmitta... i ani jedno nie przypadło mi do gustu: i styl, i klimat zostawiły u mnie po sobie bardzo niemiłe uczucie. Wiem, o co chodzi, wiem, za co się tą książkę ceni: ale mi się zupełnie nie podoba.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń