czwartek, 23 kwietnia 2015

Recenzja #3. ,,Dynastia Miziołków".

Hej:) Z ,,Dynastią Miziołków" spotkałam się pierwszy raz w 4 lub 5 klasie podstawówki, ponieważ mieliśmy jej fragment w podręczniku do polskiego. Od razu mi się spodobała i wypożyczyłam ją z biblioteki. Niedawno dorobiłam się własnego egzemplarza, widząc ją w Biedronce.

Autorka: Joanna Olech
Tytuł w orginale: ,,Dynastia Miziołków"
Wydawnictwo: Literatura
Liczba stron: 198
Cena z okładki: 26,90 zł

Opis: Miziołki istnieją naprawdę. Od pierwszego wydania książki minęło ładnych parę lat. Rodzina Miziołków tak bardzo wydoroślała, że nie poznalibyście ich na ulicy. Mały Potwór już dawno nie nosi pieluchy, Kaszydło straciło wszystkie mleczne zęby, Miziołek już nigdy nie będzie musiał pisać klasówek-nauczył się wszystkiego. Na dodatek odkochał się w Beacie i zakochał w całkiem innej dziewczynie. Papiszon nie używa dyskietek (kto z was pamięta co to takiego?), a Mamiszon po wielu porażkach nauczył się piec ciasteczka. W międzyczasie Dynastia Miziołków była nagradzana, tłumaczona, a nawet weszła do podręcznika, co wprawiło w osłupienie całą rodzinę. Wszelkie podobieństwo osób, nazwisk i zdarzeń zamieszczonych w książce jest NIEPRZYPADKOWE.
Pozdrawiam serdecznie!
Mamiszon


Powieść ta ma formę dziennika jedenastolatka. Zawiera w sobie obrazki. Są także wplecione listy z wakacji i ferii. Opowiada o życiu codziennym Miziołka i jego zwariowanej rodziny: nieznośnych młodszych sióstr-Kaszydła i Małego Potwora, zakręconego Mamiszona, Papiszona oraz jego przyjaciół. Została nagrodzona nagrodą im. Kornela Makuszyńskiego. Jak można wywnioskować po opisie, jest oparta na faktach autentycznych.

Książka napisana jest bardzo humorystycznie. Co chwila wybuchałam śmiechem. Jest to lekka, nie wymagająca lektura. Bardzo szybko się ją czyta. Wydanie mi się tak średnio podoba, jednakże zawartość to rekompensuje. Historie opisane przez Mizioła rozwalają system. No bo powiedzcie, podłożyliście twarożek nauczycielce lub szczelaliście petardami w łazience?:) Fajnie by było gdyby była to lektura. Możliwe że część
osób przekonała by się do czytania. Jednakże nauczyciele mogą stwierdzić że jest demoralizująca haha.

Ulubione cytaty:
,,Są takie dni, kiedy wydaje mi się, że to mama ma dwanaście lat, a ja trzydzieści z hakiem.''
,,Jest wiele sposobów, żeby zwrócić na siebie uwagę kobiety. Można jej podstawić nogę, można wrzucić kulkę lodów za bluzkę albo przylepić landrynę do włosów..."

Moja ocena: 8/10

Do następnego!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz